Co jest grane?
Dzisiaj po raz pierwszy miałem okazję rozegrać oblężenie zamku. Bitwa była toczona w ramach przed ostatniego scenariusza kampanii Albion „Bastion the Old Ones”.
Rozgrywka opierała się o zasady oblężenia z VI edycyjnego podręcznika do Warhammer Fantasy Battle z dodatkowymi ograniczeniami nakreślonymi przez zasady scenariusza.

Kompozycja armii
Rozpiski tworzyliśmy na podstawie standardowych armii z VI edycyjnych podręczników. Scenariusz pozwalał na wybór jednostek piechoty oraz bohaterów niebędących magami.
Każda ze stron miała również ograniczone możliwości w zakupie oblężniczego ekwipunku.
Atakujący mogli wyposażyć swoje oddziały w drabiny i liny z hakami.
W asortymencie obrońców znajdowały się kamienie oraz kotły z gorącym olejem.
Ta kombinacja pozwoliła nam na bardzo sprawne przeprowadzenie rozgrywki. Stanowczo polecam tę formę jako trafne wprowadzenie do formatu oblężenia. Mniejsza liczba zasad na początek pozwala na łatwe wprowadzenie w nowy format, który sprawia zadziwiająco dużo frajdy!

Orki rozbiły pod miastem obóz, z którego wyruszyły w stronę murów.
Obrońcy
Siły imperium w postaci 750 punktów składały się z :
- Kapitana Wolfa. Commander wyposażony w Sword of Sigismund dajacy +1 S i always strike first, pistolet oraz zbroję płytową.
- Kapitan Kurt Von Dheil, wyposażony w bitting blade i armour of meteoric iron z pistoletem.
- Handgunners x 10
- Handgunners x 10
- Crossbowmen x 10
- Swordsmen x 12 z detachment handgunners x5 . Swordsman wyposażeni byli w kocioł z olejem.
- Spearman x 10 z detachment archers x 5. Spearmani wyposażeni w kocioł z olejem.

Obrońcy rozstawieni na murach. Przygotowani do pierwszych strzałów w stronę przeciwnika.
Atakujący
Nacierające Waagh orków liczyło 1500 punktów w 175 modelach piechoty.
- Grod Czaszkogrzmot, dowódca czarnych orków w armor of Gork i enchanted shield.
- Droghar Pancerniak, orczy szef w dogs dread ard armor i sword of might.
- Night goblins, łuki x 20
- Night goblins, łuki x 20
- Night goblins, łuki x 20
- Night goblins, łuki x 20
- Orc Arrer boyz x 10
- Savage Boyz x14 z drabiną
- Orc Boyz x 15 z drabiną
- Big unz x 15 z dwoma drabinami
- Black orcs x 20 z dwoma drabinami
- Black orcx x 15 z drabiną

Waagh Czaszkogrzmota wyruszające do szturmu murów miasta.
Co się wydarzyło?
Siły Imperium w ostatniej chwili zatrzasnęły bramy i obsadziły mury oraz wieże. Gotowi do obrony, z napięciem wypatrywali wroga. Na horyzoncie pojawiły się legiony orków, niosących drabiny. Groza wisiała w powietrzu. Oddziały przeciwnika zdawały się nie mieć końca, znikając dopiero na krańcu pola widzenia przerażonych obrońców.
Ludzie nerwowo ściskali broń, nieudolnie próbując dodać sobie otuchy. Ktoś zza krenelażu rzucił drwiąco:
— Patrzcie na nich! Musieli trafić na promocję drabin w Lidlbergu!
Kilka nerwowych śmiechów przerwało napiętą ciszę, ale nikt nie łudził się, że to cokolwiek zmieni. Wróg nadciągał, a śmierć kroczyła wraz z nim.
Tura I
Imperium rozpoczęło od ostrzału nadciągających oddziałów orków. Niestety los nie był dla nich przychylny, kule trafiały w piach, a te, które nielicznie docierały do wroga, rykoszetowały od twardych pancerzy. Niewielu zielonoskórych zostało na ziemi.
Orki rozpoczęły pochód w stronę ścian. Nocne gobliny próbowały strzelać do obrońców. Skutecznie utrudniał im zasięg oraz twarde mury miasta.


Muszkieterzy ostrzeliwujący czarne orki, oraz miecznicy rzucający obelgami w stronę matek zielonoskórych.
Tura II
W drugiej kolejce siły orków ponowiły pochód w stronę murów. Nieliczni w wyniku animozji stwierdzili, że tym razem stoimy w miejscu. Tu imperialni strzelcy wykazali się większą celnością eliminując znaczącą liczbę zielonoskórych. Oddział Big Uns w wyniku ostrzału spłoszył się i rozpoczął ucieczkę.

Orki podchodzące pod mury miasta.
Siły Imperium przystąpiły do lekkiego przegrupowania, zapełniając luki w krótkich odcinkach murów, łączących bramę z wieżami.

Big Uns podchodzący pod mury.
Tura III
W trzeciej turze orcze drabiny były już w zasięgu ścian. Rozpoczął się szturm na mury. Czarne orki pod dowództwem Groda wspinały się na zachodnie mury.

Czarne orki szturmujące mury.
Drugi oddział czarnych orków nie ocenił dobrze odległości paląc szarżę. Wschodnia flanka została zaatakowana przez dzikie orki. Obrońcy lali rozgrzany olej na napierających zielonoskórych. Siedmiu czarnych orków nie przeżyło spotkania z wrzącą cieczą, lepiej na olej reagowały dzikie orki bez pancerza, jedynie dwóch nie wytrzymało temperatury.

Imperialna piechota wylewająca rozgrzany olej na szturmujące orki.
Orki weszły na mury. Rozpoczeła się dramatyczna obrona.
Grod prowadzący swoje siły stanął jako pierwszy na murach. Widząc, wśród mieczników, herosa wyzwał go na pojedynek. Kapitan Wolf jako pierwszy uderzał przeciwnika, raniąc go. Niestety imperialny weteran nie przeżył gradu ciosów zielonoskórego dowódcy. Pomimo śmierci dowódcy miecznicy dzielnie odpierali ataki czarnych orków.

Grod Czaszkogrzmot szturmujący mury miasta.
Na wschodniej części murów, dzikie napotkały stanowczy opór imperalniych włóczników prowadzonych przez generała Kurta Von Deil’a . Pomimo licznych strat żadna ze stron nie poddawała pozycji.

Dzikie orki wspinające się po jednej drabinie.
Tura IV
Czwarta tura nie była łaskawa dla imperium. Pomimo sukcesu, jakim było rozstrzelanie przez kuszników znaczących sił orczych łuczników, zmuszając ich tym samym do ucieczki.

Arrer Boyz ostrzeliwujący zamek.
Na zachodniej części murów lała się krew imperialnych weteranów. Do szturmującego oddziału Groda dołączył drugi oddział czarnych orków. Cztery drabiny pod murami uginały się pod ciężarem orczych wojowników zakutych po zęby w zbroje. Miecznicy walczyli, mimo iż wynik był już przesądzony. Pozycja była stracona.

W akcie desperacji detachment pięciu muszkieterów wykonał szarżę na czarne orki Groda.
Zachodnie mury broniły się zaciekle. Generał Von Dheil posyłał dzikie orki w przyśpieszoną podróż z miejskich murów wprost na bruk.
Goblińscy łucznicy strzelali bez opamiętania w stronę imperialnych muszkietów, wystających z miejskich wież.

Goblińscy łucznicy strzelający w stronę bramy.
Słabszą pozycję na wąskim odcinku murów pomiędzy bramą a wieżą zwęszył oddział orków, którzy przypuścili atak na ten odcinek. W ostatniej chwili na odcinku pojawiło się dwóch handgunnerów mężnie odpierających zieloną nawałnicę.

Muszkieterzy broniacy wąskiego odcinka murów pomiędzy bramą a wieżą.
Tura V
Piąta tura była początkiem upadku obrony miasta. Zachodnia flanka poddała się pod gradem ciosów Groda i dwóch oddziałów czarnych orków. Pozostali przy życiu miecznicy ratowali się ucieczką z murów. W ślad za nimi podążył jeden z oddziałów. Sam Grod z podkomendnymi walczył z muszkieterami na murach.
Goblińscy łucznicy zdołali zabić dwóch łuczników, wywołując tym samym panikę w oddziale. Ratowali się ucieczką po murach.

Muszkieterzy odpierający atak oddziału orków ulegli brutalnej sile zielonoskórych. Pokonani cofali się przed wrogiem w głąb dziedzińca.

Muszkieterzy uciekający przed orkami.
Zachodnie mury obroniły się przed atakiem dzikich orków, zmuszając wroga do ucieczki. Pomimo małego sukcesu. Sytuacja była tragiczna. Miasto było stracone. Orki wdzierały się po drabinach i stopniowo eliminowały obrońców.
Tura VI
Szósta tura to ostatni zryw ludzi w desperackiej próbie pokonania zielonoskórych.
Kapitan Kurt próbował zaszarżować w tył oddziału orków, którzy przegnali z murów jeden z oddziałów muszkieterów. Niestety nie ocenił dobrze zasięgu swojego gniewu, przez co szarża nie sięgnęła wroga.

Ostatnie próby obrony miasta.
Manewr ten udał się oddziałowi handgunerów, którzy zebrali się po ucieczce w ostatnich turach, która była konsekwencją ostrzału. Desperacko ujmując muszkiety ruszyli na czarne orki grasujące po dziedzińcu. Ku zdumieniu obrońców wygrali starcie, jednak wróg nie oddał pozycji.
Pozostałe siły orków skutecznie eliminowały pozostałości ludzi na murach. Dołączały do nich kolejne siły wspinające się po drabinach.
Tura VII
W turze siódmej na placu boju nie został już żaden człowiek. Kusznicy poddali się pod ostrzami nocnych goblinów.
Kapitan z oddziałem włóczników dopełnił swojego żywota, broniąc bramy. Poddali się zielonej nawałnicy. Miasto było stracone! Orki wygrały!
Upadek Wolfberga
Ciemne chmury zbierały się nad Wolfbergiem, gdy zielonoskórzy rozbili obóz u stóp jego kamiennych murów. Orkowie, zębate bestie o oczach rozżarzonych wojenną żądzą, ryczeli żądania okupu. Nikt jednak nie miał złudzeń—danina jedynie opóźniłaby rzeź.
Kapitan Wolf, weteran wielu bitew, nie zamierzał oddać miasta bez walki. Gdy pierwsze sztandary z czarnym słońcem orków pojawiły się na horyzoncie, miecznicy zajęli pozycje, a muszkiety rozgrzały się do czerwoności, rażąc porywczych wojowników. Zielonoskórzy runęli na mury, obładowani drabinami, obojętni na straty.
Walki na blankach były piekłem. Miecze łamały się pod naporem toporów, krew spływała kamiennymi korytami, a wrzaski rannych mieszały się z wojennymi okrzykami. W końcu obrona pękła. Zielona fala wdarła się na mury, a Wolf padł, rozszarpany przez bestialskich napastników.
Wolfberg upadł. Ulice spłynęły krwią, domy zajęły się ogniem, a w mroku nocy słychać było jedynie triumfalne wrzaski orków i lament ostatnich ocalałych.